Andrzej Grabowski w Radiu Star: „Z historią Mazurkiewicza związany jestem od wielu lat”

W Wielkiej Brytanii czekamy z niecierpliwością na premierę filmu „Ach Śpij Kochanie” – opowiadającego historię seryjnego mordercy, która przed laty wstrząsnęła Polską. A w Radiu Star rozmawiamy z Andrzejem Grabowskim o granej przez niego roli prokuratora Waśko – postaci niejednoznacznej, która przez większość filmu pozostaje dla widza enigmą.

„Ach Śpij Kochanie” to przeniesiona na ekrany kin, prawdziwa historia Władysława Mazurkiewicza, krakowskiego eleganta i seryjnego mordercy, którego proces był jednym z najgłośniejszych w powojennej Polsce. Jak zareagował Pan na propozycję zagrania w filmie?

Andrzej Grabowski: Ja z tą prawdziwą historią Mazurkiewicza związany jestem od wielu, wielu lat – związany poniekąd rodzinnie. Moja pierwsza żona była spokrewniona z jedną z ofiar Mazurkiewicza, a więc dobrze znałem tę historię i propozycja zagrania w filmie mnie zainteresowała. Pomimo, że jest to film smutny, niewesoły – postać paskudna.

Już tak się złożyło, że w Polsce gram albo bardzo wesołe, albo bardzo smutne historie, gdzie zwykle nie jestem człowiekiem nadzwyczajnie dobrym. W tym filmie też nie jestem nadzwyczajnie dobrym człowiekiem – prokuratorem.

 

 

Jak pracowało się Panu nad tą rolą?

A.G.: Bardzo dobrze. Krzysiek Lang to doświadczony reżyser, który ma doskonały kontakt z ludźmi. Jest inteligentny, spokojny i zrównoważony, potrafi rozmawiać i wymieniać poglądy z aktorami.

Jakim człowiekiem jest prokurator Waśko?

A.G.: Budując tę postać wykorzystywałem trochę moją prywatną wiedzę. Zawarłem moje prywatne, może nie do końca sprawdzone informacje, które posiadałem na temat prokuratora, m.in., że był to facet powiązany z urzędem bezpieczeństwa.

Nie wiem czy tak było na pewno, ale wszystko wskazuje na to, że tak – bo prokurator Waśko (nazwisko zmienione na potrzeby filmu) oskarżając Mazurkiewicza, trochę go bronił. A wiadomo, że Mazurkiewicz był powiązany z urzędem bezpieczeństwa, wcześniej z gestapo – co też mu się zarzuca, mówi się o NKWD, więc na pewno nie była to świetlana postać.

„Cyniczny gracz życiem ludzkim” – tak powiedziała o Władysławie Mazurkiewiczu prokuratura, ale cyniczny jest tu również system, organy ścigania, których jest Pan w filmie przedstawicielem.

A.G.: Tak. To był czas, gdy major Światło głosił w radiu swoje rewelacje na temat urzędu bezpieczeństwa i generalnie stanu polskiego państwa, ustroju i wszystkiego co się w Polsce działo. W UB był popłoch, bo trochę się bali tego co Światło powie, na kogo doniesie itd. – więc to była dziwna sytuacja. A sam urząd – wiemy wszyscy, jak to działało, z czym to było powiązane i jakie metody stosowano.

Można więc chyba powiedzieć, że „Ach Śpij Kochanie”, to nie tylko przeniesiona na ekran historia bezlitosnego mordercy, ale też film pokazujący uwikłanie w system i zło tamtych czasów…

A.G.: Myślę, że tak. Na szczęście nie jest to taki jednoznaczny, czarno-biały obraz – że wszyscy milicjanci są źli, są tam i dobrzy milicjanci. Dobry milicjant – mam na myśli solidnie wykonujący swoją pracę i chyba też dobry człowiek. Bo przecież ludzie są różni. Nawet Ci służący w instytucjach, które im chluby nie przynoszą – nie muszą być do końca źli. Tak to bywało.

Jest Pan aktorem niezwykle wszechstronnym – tylko w tym roku można zobaczyć Pana w zarówno w kryminale, tragedii jak i w komedii…

A.G.: Pewnie mówi Pani o premierze, która nastąpi – „Listy do M. 3”, a wcześniej chyba „Pokot” tak? Taki mam zawód, to nie jest moje hobby. Grywam różne postaci – takie które mi zaproponują, a ja je przyjmę. No bo są takie role, które odmawiam.

Od czego zależy, czy zagra Pan w danym filmie i dlaczego zdecydował się Pan przyjąć rolę prokuratora Waśko?

A.G.: To nie chodzi o to, że ja np. nie przyjmę roli, która jest zła, nie przyjmę roli zbrodniarza – przyjmę, bo to jest bardzo ciekawa rola. Za to dobrego człowieka w filmie, który ma nie najlepszą wymowę – ja bym takiej roli nie przyjął. Tylko to jest temat na dłuższą rozmowę.

A jak ocenia Pan film „Ach Śpij Kochanie”?

A.G.: Fantastyczne zdjęcia, jeśli chodzi o grę aktorów – moi koledzy świetni. Ja się sobie nigdy nie podobam, więc o sobie nie mówię. Film wydaje się być na prawdę dobrym kryminałem.

Już 3 listopada będzie można zobaczyć film „Ach Śpij Kochanie” na terenie Wielkiej Brytanii, po obsadzie produkcji możemy być pewni, że będzie to dobre, mocne, polskie kino…

A.G.: To film oparty na prawdziwych wydarzeniach, tym bardziej powinniśmy te wydarzenia znać. Zobaczycie Państwo fragment polskich lat 50. Niektórzy z Was na pewno tę Polskę pamiętają, tę przaśną, biedną Polskę jednak, po której jeździły czarne Citroeny. Nie tylko oczywiście, bo przecież życie toczyło się normalnie. Zobaczycie restauracje, które były w tamtych czasach i bardzo mroczną historię seryjnego zabójcy, Mazurkiewicza – zwanego Pięknym Władkiem, któremu przypisuje się śmierć nawet 67 osób, chociaż zostało mu udowodnione o wiele mniej.

Rozmawiała Gosia Prochal

Ach śpij kochanie

Źródło: Radio Star

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.