Chcę ciastko i lody!
W dziecięcym umyśle „albo” staje się „i”, czyli alternatywa staje się koniunkcją i nie jest to wcale dowód na dziecięcy brak logiki – wynika z badań kanadyjskich i amerykańskich naukowców.
Zapewne każdy, kto spędził z kilkuletnim dzieckiem trochę więcej czasu, niż okazjonalne popołudnie, spotkał się z podobną sceną. „Chcesz ciastko czy lody?”, „Pójdziemy na basen czy na łyżwy?”, „Pobawimy się klockami czy misiami?” – pytamy, a w odpowiedzi słyszymy radosne: „Na basen i na łyżwy!”, „Chcę ciastko i lody!”. Zwykle wtedy zżymamy się w duchu, albo i całkiem otwarcie, na dziecięce łakomstwo, zachłanność i nieumiejętność podejmowania decyzji. Tymczasem, jak pokazują badania naukowców z Massachuessetts Institute of Technology (MIT) i Carleton University w Ottawie, taka odpowiedź dziecka wcale nie musi dowodzić nie dosyć rozwiniętej umiejętności kontrolowania pragnień i dokonywania wyborów. Wręcz przeciwnie: może odzwierciedlać całkiem skomplikowany proces rozumowania, zachodzący w kilkuletniej głowie.
– Wydaje się, że dzieci interpretują dysjunkcję jakby była koniunkcją, czyli rozumieją spójniki sygnalizujące logiczną alternatywę („czy”, „lub”, „albo”), jakby były równoważne do spójnika „i” – mówi Danny Fox, profesor lingwistyki z MIT i współautor badania. – Do tej pory uważano, ze dzieci rozumieją spójniki logiczne zupełnie inaczej niż dorośli, jednak nasze badana pokazują coś zupełnie przeciwnego: że interpretacja sytuacji dokonana przez dziecko jest bardzo zbliżona do interpretacji dorosłego, różnią się tylko nieznacznymi parametrami, czyli, innymi słowy, dziecięca droga rozumowania wcale nie jest tak błędna, jak mogłoby się wydawać.
Wprawdzie słysząc zdanie: „Marta zjadła lody albo ciastko”, uznajemy, że Marta zjadła albo jeden, albo drugi deser, większość dorosłych osób nie wyobrazi sobie raczej, że pochłonęła jeden po drugim; tymczasem z logicznego punktu widzenia zdanie byłoby prawdziwe również wtedy. Jednak z pragmatycznej perspektywy, dla większej sprawności komunikacji, dużo bardziej uzasadnione jest rozumienie powyższego zdania jako wykluczającego: „Marta zjadła lody albo ciastko, ale nie zjadła obu deserów”, bo do opisania łakomej Marty może posłużyć nam prostsze zdanie koniunkcyjne: „zjadła jedno i drugie”. Ten mechanizm przetwarzania różnic między różnymi alternatywnymi formami zdań czy fraz językoznawcy nazywają „implikaturą skalarną”. Można by wyobrazić ją sobie jako skalę, na której znaczenie zdania „zjadła lody lub ciastko” rozciąga się od punktu 1 („zjadła jeden deser”) do punktu 2 („zjadła oba”). A ponieważ pierwszy punkt jednoznacznie możemy opisać zdaniem koniunkcyjnym, zdanie alternatywne chętniej przypiszemy punktowi drugiemu, przynajmniej jako dorośli.
Bo u dzieci, jak pokazują badania Foxa i współpracowników, mechanizm ten najwyraźniej może działać w odmienny sposób. „Dziecko nie interpretuje frazy <
Joanna Durlik
Źródło: Fox, D. (2007). Free choice and the theory of scalar implicatures. In Presupposition and implicature in compositional semantics (pp. 71-120). Palgrave Macmillan UK.
|
Serwis Wszystko o dwujęzyczności jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Senatu zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o zleceniu zadania publicznego przez Kancelarię Senatu oraz przyznaniu dotacji na jego wykonanie w 2016 r. |